Wgrudniu miałem okazję odwiedzić Hanoi i dużym zaskoczeniem dla mnie był swobodny dostęp do Internetu w Wietnamie, w tym zachodnich mediów społecznościowych i stron krytycznych wobec reżimu. Te ostatnie oczywiście hostowane zagranicą.

Według firmy badawczej Decision Lab z siedzibą w Ho Chi Minh City, 92% wietnamskich internautów korzysta z Facebooka i lokalnej aplikacji do czatowania Zalo. Przyznaję, że zacząłem zastanawiać się, czy to po prostu mądrość etapu, czy może faktycznie oznaka innej drogi rozwoju niż komunistyczny sąsiad z północy.

W zeszłym tygodniu jednak pojawiła się informacja, że władze zmieniają politykę. Zgodnie z Dekretem 147, Wietnam będzie od teraz wymagał od platform społecznościowych weryfikacji numerów telefonów użytkowników. Dekret zakazuje również nastolatkom korzystania z mediów społecznościowych, chyba że zarejestrują ich w nich rodzice. Ponadto wymaga od platform uwierzytelniania „niebieskim znaczkiem” agencji rządowych. Wreszcie dąży do ograniczenia nieletnim dostępu do gier online, a wszystkim użytkownikom, jeśli są one z elementami hazardu. Zasady obejmują szczegółowe wytyczne dla mediów społecznościowych i innych stron internetowych, które udostępniają wiadomości. Zabrania się im korzystania z nazw domen, które przypominają oficjalne serwisy informacyjne, ponownego publikowania artykułów do godziny po wcześniejszej publikacji i udostępniania możliwości dodawania komentarzy.

Hanoi grozi, że firmom technologicznym, które naruszą dekret, zablokuje dostęp z Wietnamu. Inne przepisy, których muszą przestrzegać, obejmują usuwanie treści uznanych przez władze za obraźliwe w ciągu 24 godzin i ograniczanie wiadomości z nieoficjalnych kont.

Firmy internetowe dostały 75 dni od czasu opublikowania dekretu na weryfikację numerów telefonów lub dowodów tożsamości użytkowników. Ponadto powinny one „dostarczać informacje o naruszających prawo użytkownikach państwowym agencjom zarządzającym na żądanie.” Użytkownicy mogą zostać uznani za naruszających szeroki zakres zasad, takich jak zniesławianie władz. Co oczywiście jest pozostawione do uznania właściwych organów…

Wygląda na to, że względna swoboda w Internecie była tylko „mądrością etapu,” a teraz nadchodzi nowy etap ze swoją logiką.

Nieznane's awatar

Opublikował/a Michał Bogusz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.